sobota, 29 października 2011

nie ogarniam życia..
i nawet nie wiem czy to możliwe..

Pięknie cały czas być nie może bo i po co szybko by się człowiekowi znudziło.. Czy ja chcę zbyt dużo i czy potrafię dać z siebie tyle samo ? potrafię pytanie czy chcę, na pewno się boję.
Na poważnie ?
Na całe życie ?
Czego ty chcesz Karolina ?
Czy to własnie ten ?

mam takie wrażenie, że życie sobie ze mnie kpi, mówi tak a robi inaczej
Wyjaśnianie spraw zawiłych dopiero w niedzielę a jutro oddam się przyjemności robienia zakupów we wspaniałym towarzystwie mojego kuzyna i najlepszego zakupowego partnera :)

Chyba powinnam zaprzestać słuchania rozwódek w okresie menopauzy to wcale nie pomaga a wręcz sprawę komplikuje.. to, że im się nie udało nie oznacza, że u mnie ma być tak samo..

czwartek, 20 października 2011

Boję się konkretnych mężczyzn.
ale z drugiej strony tylko takiego sobie wyobrażam u boku.

Boję się czarnoskórych
chociaż jak ich widzę to się uśmiecham

Uwielbiam dziadka w turbanie
chociaż on patrzy na mnie nieprzyjaźnie kiedy się za nim oglądam..

Kocham deszczowe dni kiedy można zawinąć się w koc i czytać książki zapijając je herbatą..
uwielbiam być wredna ale to nie przeczy temu, że chciałabym być potrzebna.
Chowam strach za uśmiechem i obracam wszystko w żart.

Boję się propozycji dobrego układu, o który mi przecież chodziło.
jutro się okaże czy 2 centymetry to dużo czy mało
a odległość między Toronto a Guelph nie jest kolejnym oceanem.

wtorek, 18 października 2011

Pora deszczowa przyszła a ja się z nią zaprzyjaźniłam były nadziewane powidłami bułeczki maślane i łosoś na niedzielnym obiedzie..

Jednak to co ostatnio daje mi największą radość to nie te wszystkie słodkości ( których za sprawą zawziętego Davida znacznie mniej ) a nowo odkryte pieczenie chleba i to już nie tylko takiego jednego poznanego i nauczonego na zakwasie ale różnych innych napotkanych i nadesłanych..

Więc po pracy czas jest najpierw na pieczenie, uruchamianie maszyny, nagrzewanie piekarnika, zaglądanie przez szybkę do środka a potem na uśmiech do laptopa, długie rozmowy i słowne zagwostki, kawy, herbaty i inne spotkania.

Mój mąż będzie musiał mieć dobrą przemianę materii bo kto będzie się zajmował konsumpcją ? na razie jest ciocia i daje sobie wyśmienicie radę :)

piątek, 14 października 2011

Kocham ostatnie jesienne dni..
chyba za to, że nic mi nie wychodzi.
a czasami być musi i tak..

Wczoraj chałka, ona nie smakuje chałką..
z masłem chrupiąca ujdzie w tłoku
ale przecież nie taka była w planach..

Dziś co by naprawić wczorajsze błędy ?
tylko jakie błędy ?
zabrałam się za maślane bułki
i może lepiej nie będę tego opisywała ;)

Więc postanowiłam, że obwinię za wszystko drożdże!
chyba tylko bolącego od rana kręgosłupa nie mogłam jakoś z nimi powiązać..
Sprawę co by całą zostawić na boku i oddać się innym przyjemnościom postanowiłam zaparzyć sobie herbatę na jesień - taką, którą piję raz na czas jakiś - z cukrem i cytryną, obydwa dodatki w ilości sporej..
i.. herbata lipton a smakuje czym ? czajnikiem a dokładniej bliżej niezidentyfikowanym plastikiem
Koniec na dziś, nie robię nic. Koc, laptop, film, plastikowa herbata a potem spać, czekać na weekend z nadzieją na pogodę i może - Montreal.

Dziękuję Ci kochany jesienny dniu za wszystkie te nieidealne sprawy. Poradzę sobie i z tym, do jutra ! ;)

niedziela, 2 października 2011

what are dancing?
- Kuduro !

Wracanie boso o 4 rano do domu jest stanowczo dobrym masażem dla stóp ;)
sukienka dyskotekowa i parkiet nasz !

Zna pan drogę do domu ?
- jakiegokolwiek ?
- z wygodnym łóżkiem.

Rozumiesz połowę i masz tylko połowę problemów ;)
Kocham, kocham, kocham ten czas, w którym nikogo nie obchodzi jak mówisz chcą tylko wiedzieć co i starają się ze wszystkich sił ci pomóc..

Quero ver mexe kuduro
Ninguém vai ficar parado
Vem para quebrar kuduro, vamos dançar kuduro !

To co śniadanie ?
Wyśmienicie!