środa, 13 kwietnia 2011

Więc jest - Internet !
co nie znaczy pewnie,
że będę częściej odpisywała :)

Codziennie wieczorem, uzupełnianie dziennika podróży a mało miejsca jest żeby wszystko oddać tak jak to tutaj jest a w dodatku kiedy ciągle mnie coś dziwi albo zaskakuje więc część będzie się wkradała tu a część zostanie tam. Czuję się tu czasami jak dziecko takie żywe, które poznaje od nowa wszystko krok po kroku i czasami tylko słyszę jak jestem z Sewerynem Karolina coś jest nie tak ? albo Czemu ty się dziwisz ? a dlatego, że wszystko jest nowe..

Lubię chodzić i patrzeć, a oni ciągle myślą, że mi się musi nudzić a tak nie jest, wreszcie mam czas na te wszystkie rzeczy, które kiedyś były gdzieś daleko albo trudno wykonalne..
Dziś postanowiłam zainspirowana Anią słowacką upiec chleb taki prawdziwy na zakwasie.. więc jak wstane jutro odpowiednio wcześnie chwycę słownik w rękę i wybiorę się w Guelph w poszukiwaniu odpowiedniej mąki do wypieku chleba.. Potem z Gabrysiem i Danielem godzinne granie w chińczyka i powrót do domu 100 razy dziękując za kolejny 100 kawałek ciasta albo obiad, dokształcę się w hodowaniu zakwasu i od czwartku zacznę tak żeby zdążyć upiec chleb na rozgrzewkę przed świętami i potem następny na święta.

Dziś miało być przesadzanie drzewa ale przez tą dziwną kobietę ani dobrze z internetu nie można było skorzystać ani iść kopać, trzeba było czuwać żeby podłączyła nam telefon co by on wkońcu działał tak podłączała, że ja ciągle nie miałam internetu a jej ciągle nie wychodziło..
Trzeba iść poleżeć na kanapie trochę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz