środa, 3 lutego 2010

Środowe psoty - tęsknoty

Środa, 7.10 zaspany,zasypany port budzi się dopiero co a karolajna wyczekuje już na szkolnym korytarzu, zaliczony sprawdzian, kolejny z jakos to będzie.. powrót cztery godziny snu i filozofia..

Porozmawiamy jutro - ale ja wcale nie chcę rozmawiać, uśmiech w stołówce i smacznego, nieoczekiwane, to do mnie ? a jednak ;)
Dom a może bardziej kąt, ale swój najulubieńszy, chwila niechcenia i decyzja - tak tawerna, miejsce gdzie staję na nogi - herbata, sok malinowy i to miejsce, nadzieja spełniona - Zbyszek i Julka kochani, można nacieszyć oczy chwilę znowu niechcenie, powrót.
  • Strażacy- zuchy- wyprawa, przez zaspy, zastanowienia- Kuba czy Kajtek ? Radość siedzenia w wozie, niezapomniane chwile, ich uśmiech, prosty, szczery dziecięcy i serce robi się większe..

  • Medytacja, rezygnacja, wybrałam pobyt w wannie chwile z Michałem przy pomocy internetu i tu tęsknota ,ta która coraz częściej do mnie puka- mowię nie przeszkadzaj ale ona uparta..
po mnie ? może, czy to znaczy, że naprawde kocham, że naprawde mi go brakuje ?
dlaczego ? zawsze byłam samodzielna, niezależna a teraz tęskniąca ?
Potrzebuję, czego ? czułości oczywiście, czy się przyznam ? nie oczywiście, że tęsknię owszem ale to tyle, z dystansem do wszystkich, mając nadzieję na troche uwagi, oczekując kogoś kogo można serdecznie uściskać, przytulić sie od tak o ! bez niczego..
Odliczam dni - 8 i najważniejszy na świecie człowiek, on rozumie, nie wyciąga, czeka cierpliwie, troszczy się, ale i wymaga, za warkoczyk stawia do pionu.. Tak tęsknię za nim, bardzo, jak dawno za nikim, potrzebuję i wkońcu potrafię się przyznać - bo Kocham i to całym sercem..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz