Potem po przebudzeniu ujrzy przesympatycznego pana Janusza, dowie się, że jest niedziela i usłyszy pytanie - Jajecznica może być ? i zdanie oznajmiające - Dacjan poszedł nakryć do stołu a aspirynę mamy w szufladzie, Gratuluję !
Tak teraz mogę już powiedzieć, że dotąd nie wiedziałam co to stres.. Pomimo tego iż w szkole na korytarzu podnosiłam wszystkich na duchu kiedy usłyszałam - niema Jenis to poprosimy Karolinę, myślałam, że nogi odmówiły mi posłuszeństwa, a ręce trzęsły mi się jeszcze cztery godziny po ogłoszeniu wyników. Jednak troche siebie znam, i jeżeli chodzi o mówienie przed komisją w innym języku na temat wylosowany w pięć minut wcześniej to przekracza to moje możliwości..
Jednak oni są świrami, Mateusz czekał pod salą i jak tylko wyszłam i go zobaczyłąm powiedział, że ma dla mnie poczka prosto z cukierni, a Dacek przyszedł pod szkołę po ogłoszeniu wyników z moim telefonem i wręczając mi go powiedział, żebym odebrała bo teraz zadzwoni i spyta się mnie - i jak poszło ? Mama jak zwykle nawet się nie martwiła bo przecież co to dla mnie, jednak chyba mało mnie zna.. a Marta wpadła dziś rano na wszelki wypadek z litrowymi krówkowymi lodami. I Julka kochana, która się do mnie dobijała.
Tak więc pomimo tego, że telefon leżał wyłączony po to aby nie odpowiadać ciągle na to samo pytanie, odpowiadania nie zdołałam uniknąć.
Pani od niemieckiego po zdaniu relacji i usłyszeniu wyników powiedziała do mnie tylko Gratuluję i czy teraz wkońcu zaczniesz głośno mówić po niemiecku.. może i tak, kiedyś..
Jutro od rana treba się modlić za Marysię i Helen i za ojca, do którego prawdopodobnie będe mogła mowić - Szczęść Boże panie przeorze.!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz