wtorek, 18 maja 2010

Więc to już koniec.. matur oczywiście :)
Polski zdałam co wiem na pewno, chociaż na ile punktów nie wiem ale dowiem się jutro :)
Co prawda nie powiedziałam tak naprawdę to co wywnioskowałam z tej pracy, żeby praca była przyswajalna dla młodych pań w komisji obrałam strategie załagodzenia zakończenia i takim sposobem potępienie i wymienianie rujnujących stron zamieniłąm na podkreślenie i powiedzenie jak ważny jest dialog w życiu człowieka a tym bardziej w małżeństwie..
JEstem już szczęśliwym człowiekiem, mogę czytać to co chcę, uczyć się tego co chcę,i robić to na co mam ochotę, na przykład spać długo i jeszcze długo chodzić w piżamie po domu, słuchać głośno muzyki i gotować obiad przez trzy godziny po czym cały zjeść i zasnąć :)

Pierwszą rzeczą, którą zrobie już teraz to napuszczę wody do wanny i skończę czytać Łuk triumfalny, który zaczęłam jakieś pół roku temu, potem obejrzę serial i wstanę jutro na poranną:) Słońca mi już tylko trzeba !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz