http://demotywatory.pl/1383215/Zwiazek-na-odleglosc
może i to ma sens.
Obejrzałam właśnie śliczny film, masa była w nim rozsądku tego właśnie, którego zawsze miałam nadmiar ale kiedy trzeba było to go brakło. Strona druga przepełniona była pragnieniem miłości, chęci zrozumienia, samotności..
I te skrzypce.. poezja.
W czwartek do fryzjera, niewiem czy słusznie tak wszystkow zmienić, pomaga ale nie na długo, całkiem jak gdybym przykleiła plaster, który tylko zasłania coś co boli i przeszkadza. Najgorsze jest usłyszeć - To wszystko się wyjaśni jeszcze. i wszystko, ta cała postawa, którą staram się utrzymać idzie sobie w nieznane.
Tęskno mi chyba niekoniecznie za daną osobą ale za kimś kto rozumie bez słów, kto powie koniec kiedy wydziwiam, pocieszy kiedy trzeba a kiedy nie trzeba postawi do pionu.
Pod tą całą kamienną maską, która mówi dam sobie radę i ze wszystkim poradzę czuję że się sypię, że długo tak nie pociągnę. Staram się i co dzień mam nadzieje bedzie lepiej aż wkońcu będzie radość jaka była zwykle, codzień i beztroska na którą czekam.
Idę biegać, koniec tych sentymentalnych wywodów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz