wtorek, 13 kwietnia 2010

Mam takie wrażenie, że zamknęłam się w pudełku, z którego mam wyjście ale za bardzo się boję co zobaczę na zewnątrz i z niego nie korzystam.

Jak uczyć się to wieczorem, albo w nocy, kończyć ok 2 i paść na poduszkę, na której cierpliwie czeka już sen, ale potem wstać rano nie łatwo, najczęściej, najłatwiej przespać lekcje albo dwie i wstać kiedy przejdzie to uczucie które trudno opisać..

Może ja nie potrafię, może nie chcę, zabieram się za coś ale nie kończę, zawsze zostawiam kawał czegoś czego nie potrafię bo się poddałam, kiedyś tak nie było jeżeli coś zostało postanowione tak się działo nawet jeżeli chodziło o moje i Helen 6 z podstaw architektury krajobrazu. Patrzę na to i czuję jak bym się cofała, ale czy tak jest, czuję się bardziej jak człowiek stojący w miejscu, patrzący w tył, zawiedziony sobą.

Ostatnio nie potrafię siedzieć w domu, a jeżeli już mi się to uda każda chwila musi być zajęta, jednak najczęściej wychodzę z domu i idę nad morze albo na spacer kiedy mam dość myśli i reszty zakładam słuchawki i biegnę często jadę do gdańska bo tam jest miejsce, w którym jest cisza, gdzie czuję się bezpiecznie.
Dalej nie mogę przezwyczaić się do koloru i dalej nie wiem po co to wszystko zmieniam

Dziś usłyszałam straszne zdanie, - Chciałabym być taka twarda jak ty.
Zrobiło mi się głupio, może i z zewnątrz tak to wygląda ale tam w środku nie jest łatwo, dlaczego pamiętam mało ważne zdania, które ktoś mi powiedział dwa lata temu, miny ludzi w różnych sytuacjach a nie mogę zapamiętać tabeli reakcji czasownika w jęz. niemieckim..
Zadzwonił zbyszek, zaprosił na wyjazd z Julką i Jasiem, to było miłe.

Znowu będą kłócić się o mieszkanie, już zaczynają podchody, dobre miny do złej gry, miłe słówka i słodkie kłamstwa, zainteresowani kiedy jest dobrze ale kiedy jest gorzej nie mają czasu, nie wiem czy tym razem wytrzymam, mam nadzieję,że wtedy czy zdam czy nie maturę będę już na wakacjach, zaszyta w jakiejś dziurze.

Jutro przychodzi Marta, mam nadzieje, że nie będzie namawiała mnie do czekania na Michała, pewnie będą smutki, ale też i radość.
Jutro prawo chyba nie potrafię za dużo. Mam nadzieję, że w stołówce będzie dobry obiad, i ładna pogoda na rolki i na bieganie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz