W niezgodzie z samą sobą zastanawiając się o co mi chodzi a tak naprawde o co jej chodzi spędziłam dziś dzień, gdybym mogła przyłożyłabym jej, z drugiej strony jestem w stanie ją zrozumieć i to że czuje sie samotnie też ale dlaczego dusi się w sobie ? dlaczego nie powie ? dlaczego nie złapie pomocnej ręki ?
Więc dziś z dystansu do siebie, dziwny dzień, pełen dziwnych rzeczy i zdarzeń.
Wstała po cichutku żeby nie obudzić Ani i udało jej się, poszła więc do szkoły, do której ma 5 minut ciągnące się w nieskończoność. Poszła ale nie zastała nikogo, znowu przekonała się o pamięci i poczuciu wspólnoty ze strony klasy, zrobiło jej się źle ale tylko na chwilę bo to wkońcu niema matmy spotkała też marlene w biedzie nie byłą sama, poszła do domu na herbatę jeszcze.. Pierwsza religia, w ostatniej ławce z widokiem na wszystko jednak z bezpiecznej odległości, sama. Wf, pan nie miał humoru, znowu siatka - ona też przestała mieć humor, nie lubi gier zespołowych, nie czuje się dobrze w tym zespole przed każdym serwem zdenerwowanie a przecież w siate jest dobra.. 45 minut nerwów, został z niej kłębek nerwów. Polski kolejne trzy z pracy klasowej ciekawe co wyniknie 3 czy 4 na koniec okaże się jak ją pani lubi. Wos oddała 4 prasówki i ma jeden przedmiot z głowy. Religia i to przeklęte drzewo genealogiczne, sekciarskie gadki, kosztowało ją to dużo enargii o swojej rodzinie mówić przed osobami, któtych nie lubi, nie zna nawet.
Po szkole się rozsypała, za dużo położyła się z niedzwiedziem i przyszły te przeklęte wspomnienia, zasnęła obudził ją telefon - Dacjan oddzwonił, bedzie w domu za 10 minut, ma przyjść do niego. Zadzwoniłą do Dagny po co ? żeby mieć czyste sumienie ? roześmiała się - Karolina to tylko mój chłopak nie własność, czy niewolnik, ale dziękuję, trzymaj się. Więc sumienie miała czyste, poszła do góry doczytując rozdział po drodze, nie było go jeszcze, rozgościła się na wycieraczce czytając kolejny rozdział, przyszedł miał ze sobą radość i zakupy. Zrobił herbatę tą z niebieskimi kwiatkami i powiedział, że dziś to ona mówi i o dziwo tak było chociaż te zdania trudno jej samej było zrozumieć, czuła się dobrze, bo z kimś wkońcu mówiąc a nie słuchająć, z uśmiechem tylko dla niej, i czasem prywatnym poświęconym. Poszłą po godzinie podniesiona na duchu, jednak dalej troche się chwiejąć.
Pojechała do Gda na rolkach, żeby się zmęczyć, nie mieć sił na złośliwości, na odtrącanie ludzi, z nadzieją, że spotka julkę i chwile bedzie miała ją dla siebie albo chociaż porozmawia z ną chwile choćby o niczym, jednak tak nie było i o to nie mogła mieć wyrzutów za bardzo Julkę kocha, było jej przykro kolejny raz dziś poczuła się samotnie, poszła więc do kościoła tam sobie pomyśli pobędzie z Nim, On kocha. Wróciła teraz było gorzej, było cholernie źle, Julki nie było, nic nie powiedziała, znikła. Chciała iść do domu wyszła z taw, jednak zawróciła, poczekała na ojca, przyszedł powiedziała że nie zostaje na spotkaniu bo taki miała plan, wyszła drugi raz i drugi raz wróciła, dlaczego ? bo nie chciała znowu być sama, chociaż bardzo wierzy w to iż lubi przebywać sama, jednak kamufluje tym tylko samotność. Przytuliła się do ojca i poszła tym razem na serio. W pokoju bałagan, taki sam jak w środku niej, idzie spać odkładając wszystko jak zwykle na jutro.
Michał - czy można to jakoś usunąć z pamięci ?
brak informacjii, sprawa jednak zamknięta teraz trzeba wprowadzić to w życie
dziadek 3 zawał w ciągu miesiąca a oni dalej walczą o mieszkanie, przecież ten człowie potrzebuje ludzi a nie spisków i fałszywości
drzewo genealogiczne, to nie ten czas
szkoła za mało czasu żeby to wszystko ułożyc
matma jedna ocena a juz tylko 2 tyg
niemiecki ustny
klasa, nie odnalazłam swojego miejsca
szkoła na szczescia juz tylko 2 tyg
studia pragnienie dostania się
Kraków ale czy ja sobie tam poradzę
Kraków czy ja się tam dostanę
okres -zły czas, bardzo zły
tabletki jak zwykle nie pamagają
monia i ta jej porąbana mama
bałagan i brak checi do zmiany
sprawy znowu odłozone na jutro
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz